Choo Choo Charles Recenzja – Choo Choo Charles to gra, która mnie bardzo zawiodła. To gra, która miała ogromny potencjał i która mogłaby stać się kultowym tytułem. Tak się jednak na pewno nie stanie, ponieważ ta możliwość została zaprzepaszczona… A obrazu nędzy dopełnia wszechogarniająca nuda i bardzo niska grywalność. Ale po kolei.
Choo Choo Charles : Zmarnowany potencjał. Kiepska grywalność i nuda. Grę można ukończyć w 2-3 godziny… – aszu
Fabuła
Choo Choo Charles to horror, w którym poruszamy się po wyspie starym pociągiem, a naszym zadaniem jest pokonanie bardzo złego pająko-pociągu o imieniu Charles. Przyznacie chyba, że jest to niebanalny pomysł, a zarazem konwencja, w której autorzy puszczają oko do gracza. Całość aż się prosi o rozwinięcie, a można było to zrobić na wiele rozmaitych sposobów! Najlepszym kierunkiem byłby tak zwany pulp fiction. Jeśli spojrzymy na sławę jaką cieszą się filmy Evil Dead, Army of Darkness czy Re-Animator to będziemy w stanie dostrzeć, czym mógł się stać Choo Choo Charles. Ale zmiast tego stał się crapem…
Nuda
Jednym z największych problemów Choo Choo Charles jest wszechogrniająca nuda. Przez większą część gry będziemy jeździli naszym pociągiem przez pustą wyspę, gdzie absolutnie nic się nie dzieje. Co jakiś czas napotkamy osoby, od których dostaniemy zadania, równie nudne, jeżdżenie pociągiem… Nagrodą za ich wykonanie jest złom, dzięki któremu możemy ulepszać nasz pociąg. Na wyspie odnajdziemy również kilka różnych rodzajów broni, które będziemy mogli zainstalować na pociągu.
Kopalnie
Naszym głównym zadaniem jest odnalezienie trzech jaj, umieszczenie ich w świątyni oraz pokonanie Charlesa.
Owe jaja to podobno potomstwo Charlesa, które tylko czeka, aby się wykluć w kolejne wcielenia potworopociągów. Ok, kumam konwencję i absurdalność całej historii bynajmniej mi nie przeszkadza. Problemem jest jednak wykonanie tego pomysłu. Aby zdobyć jaja musimy porozmawiać z trzema osobami, które wskażą nam lokację trzech różnych kopalni, w których przetrzymywane są owe jaja.
Kopalnie strzeżone są przez durni w maskach. Chociaż bardziej odpowiednie byłoby określenie – ślepych durni, kręcących się wewnątrz szybków. Niestety nie mamy do naszej dyspozycji żadnej broni, tak więc w zamyśle (zapewne…) mieliśmy skradać się przez tunele aby wykraść drogocenne jaja. Niestety, jedyne co możemy zrobić to wychylać się. Nie przewidziano opcji odwracania uwagi strażników przez, chociażby, rzucanie kamieniami. Nie możemy nawet kucać. Uczciwie się przyznam, że wielokrotnie próbowałem się skradać, jednak nie przynosiło to prawie żadnego efektu. O wiele lepiej było po prostu wbiec na rympał do środka, odnaleźć fanty, a potem dać dyla. Strażnicy byliniemalże bezużyteczni i często nie potrafili we mnie trafić nawet z bardzo bliskiej odległości…
Ulepszamy pociąg
To jeden z elementów gry, którym byłem bardzo zawiedziony. Nasz pociąg możemy ulepszyć na kilka rodzajów, jednak wyłącznie do poziomu 10. Zmiany wizualne są bardzo niewielkie… Aż prosiłoby się tutaj o dodatnie mnóstwa elementów, które nie tylko usprawniałyby naszą lokomotywę, ale też zmieniały jej wygląd.
Poprawienie szybkości naszej lokomotywy oraz mocy broni jest również niemalże nieodczuwalne…
Walka
Jedyny przeciwnik, z jakim możemy walczyć to Charles. Warto pamiętać, aby nie oddalać się zbytnio od naszego pociągu, ponieważ jeśli damy się zaskoczyć – będzie po nas. Można ukywać się również w budynkach, ponieważ zły pająkopociąg nie będzie w stanie dostać się do środka. Jeśli jednak będziemy w pobliży naszej lokomotywy, powinnniśmy ją czym prędzej uruchomić i zacząć ładować ołów w paskudną gębę Charlesa. Nie będziemy go jednak w stanie zniszyć, a co najwyżej przepędzić.
Walki są jednak dość rzadkie i podczas całej rozgrywki zdarzyły mi się zaledwie dwa czy trzy razy. Jeśli będziemy celować w twarz Charlesa, powinno nam się go udać przepędzić bez większych problenów. Jednak finałowa walka to coś zupełnie innego. Tutaj poziom trudności jest bardzo źle wyważony co sprawia, że zamiast satysfakcji z tej potyczki otrzymujemy potężną dawkę frustracji. Pokonanie potwornego pociągu wymagało ode mnie kilkunastu, jeśli nie kilkudziesięciu, podejść…
Oprawa
Zdaję sobię prawę, że Choo Choo Charles to produkcja niezależna, jednak nieco zdumiał mnie fakt, że napotkane w grze osoby mówią bez otwierania ust. Początkowo myślałem, że to tylko jakiś glitch, ale jednak nie. Serio, w 2024 roku takie coś to porażka. Oprawa dźwiękowa jest i w zaszadzie tylko tyle można o niej powiedzieć. Grafika? Ujdzie, ale wszędzie wieje nudą…
Problemy techniczne
Choo Choo Charles to chyba pierwsza gra, która nie chciała odpalać mi się przez Steam. Czarny ekran i zwiecha. Rozwiązaniem okazało się bezpośrednie uruchamianie głównego pliku .exe jako administrator. Co prawda mój laptop widział lepsze czasy, jednak nie napotkałem do tej pory gry, która sprawiłaby mu jakieś problemu. Choo Choo Charles to niechlubny wyjątek. Pominąwszy problemy z uruchamianiem, to gra koszmarnie długo się wczytuje, często zawiesza i gdyby nie fakt, że uparłem się, że muszę ją ukończyć, to dałbym sobie kompletnie spokój.
Choo Choo Charles Recenzja
Podsumowanie jest chyba takie, jakiego można było się spodziewać czytając tą recenzję. Choo Choo Charles nie sprawił mi ani odrobiny przyjemności; rozgrywka to była droga przez mękę. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że kupiłem grę na promocji na Steamie, więc zapłaciłem tylko ułamek tego, co inni gracze. Jeśli macie ochotę na zagranie w porządny horror na PC, sięgnijcie po inną grę!
Choo Choo Charles zebrał znakomite opinie na Steamie, jednak nie do końca potrawfię zrozumieć dlaczego Jak się jednak okazuje, są też osoby, które mają takie samo zdanie na temat tej gry jak ja, co można przeczytać chociażby tutaj.
Choo Choo Charles Recenzja na gryretro.com